Jak można tak manipulować opinią publiczną o gigantycznych zarobkach w Miejsko-Gminnym Zespole Oświaty w Drezdenku mając świadomość, że dla przykładu płaca zasadnicza pracownika MGZO – specjalisty ds. księgowości z 12-letnim stażem pracy była wyższa „aż” o 186 zł brutto od płacy zasadniczej na stanowisku sprzątaczki w Urzędzie Miejskim w Drezdenku (nie umniejszając oczywiście pracy pani sprzątaczki). Jak Panu radnemu Walczakowi nie wstyd było pisać o wynagrodzeniach w MGZO w sytuacji gdy jako nowo przyjęta osoba w Bibliotece Publicznej w Drezdenku pod koniec roku 2019 miała płacę zasadniczą 1.800 zł na pół etatu (stawka 3.600 zł na 1 etat) a Główna księgowa MGZO po 12 latach pracy miała płacę zasadniczą 3.500,- zł !!!??
Pan radny Łukasz Kołwzan wypowiadał się publicznie na Facebooku po likwidacji, że pracownicy MGZO „wydoili podatników”. Pracownicy MGZO byli również podatnikami Panie Łukaszu! Pan radny był jednym z „twórców” uchwały likwidacyjnej. Czy Pan radny jako jeden z czterech „pomysłodawców” tejże uchwały nie wiedział i nie poinformował kolegów radnych oraz mieszkańców naszej gminy, że podejmując 15 stycznia 2020 r. uchwałę w sprawie likwidacji MGZO z dniem 31 marca 2020 r. złamany został należny 3-miesięczny okres wypowiedzenia umowy o pracę?? Fakt ten już na starcie skutkował obowiązkiem wypłacenia odszkodowań dla tych osób, które nie chciałyby przejść do UM poprzez skrócenie okresu wypowiedzenia umowy o pracę.
Jak można półtora roku męczyć ludzi i jeszcze na koniec zrzucać na nich winę za podjęte przez siebie decyzje?! To przecież Państwo radni, którzy głosowali za likwidacją MGZO wprowadzili taki a nie inny stan prawny wskutek którego osobom, które nie chciały przejść do UM, obligatoryjnie należało wypłacić: odprawę likwidacyjną, odszkodowanie za niezachowanie okresu wypowiedzenia, trzynastkę proporcjonalnie do przepracowanego okresu styczeń-marzec 2020 r. oraz ekwiwalent za niewykorzystany urlop proporcjonalnie do przepracowanego okresu pracy. Wszystkie wypłacone pracownikom składniki gwarantowane są kodeksem pracy na skutek podjętej przez radnych z ugrupowania burmistrz Piotrowskiej uchwały. Nie wypłacenie pracownikom któregokolwiek z wyżej wymienionych składników skutkowałoby naruszeniem prawa.
Podczas całej „afery z likwidacją” pani burmistrz, państwo radni, Gazeta Drezdenecka, portal informacyjny i Drezdenko tworzyli i udostępniali ogrom postów, artykułów, które wywołały lawinę hejtu oraz spowodowały naruszenie godności oraz dóbr osobistych osób pracujących w MGZO. Tak właśnie wspaniałomyślny włodarz naszego miasta rozwiązuje problemy na Facebooku i wszystkie swoje złote myśli tam publikuje, w tym publikował również sprawy pracownicze MGZO, rażąco naruszył tym dobra osobiste pracowników i pani dyrektor.
Czy słuszne było podpisanie umowy przez panią burmistrz z likwidatorem, którego praca w dniu 31 marca 2020 r. (w godz.12:00 – 17:00) polegała na odebraniu dokumentacji przygotowanej przez dyrektora MGZO i pracowników zespołu? Ile kosztowała praca likwidatora, który został przyprowadzony do jednostki w ostatni dzień jej istnienia?
Na to zadanie burmistrz przeniosła w budżecie UM środki w wysokości 20 tyś. zł.
Zgodnie z przepisami, likwidatora należy powołać w momencie podjęcia uchwały o likwidacji danej jednostki. Jeżeli nie jest wskazany likwidator – to z mocy prawa staje się nim kierownik likwidowanej jednostki. Następnie, bez względu na to czy likwidatorem jednostki jest jej kierownik czy też osoba z zewnątrz – burmistrz winien określić harmonogram czynności likwidacyjnych. To się jednak nigdy nie stało. Jednostkę pozostawiono samą na placu boju, bez jakiejkolwiek pomocy w zakresie likwidacji. Burmistrzowi przecież winno było zależeć na właściwym i terminowym odebraniu jednostki. Dyrektor MGZO (będący z mocy prawa likwidatorem) wraz ze swoimi pracownikami wykonali wszystkie wymagane czynności likwidacyjne niewchodzące w ich obowiązkowy zakres czynności pracowników. Cała praca została wykonana a Pani burmistrz 31 marca 2020 r. przyprowadziła likwidatora. Niespotykana rzecz, powołać likwidatora aby przyszedł w dniu zakończenia działalności jednostki, gdy wszystkie jego obowiązki zostały już zrealizowane. Likwidatora powołuje się po to aby wykonał czynności likwidacyjne a nie po fakcie!W Gminie Drezdenko można po fakcie.
Na uwagę zasługuje również fakt związany z sytuacją emerytów MGZO. Na podstawie podjętej Uchwały Rady Miejskiej z dnia 15 stycznia 126/2020 w sprawie likwidacji organizacyjnej Gminy Drezdenko pod nazwą Miejsko-Gminny Zespół Oświaty cytuję „§3.1 należności i zobowiązania likwidowanej jednostki wg stanu na dzień zakończenia likwidacji przejmuje Urząd Miejski” – obowiązkiem Pani burmistrz było objęcie Zakładowym Funduszem Świadczeń Socjalnych emerytów MGZO. Oczywiście nie wywiązała się z tego. Pozbawiła emerytów możliwości korzystania ZFŚS przez 3 lata. Sprawę rozstrzygnęła Państwowa Inspekcja Pracy. W 2023 r. inspekcja nakazała Pani burmistrz objąć funduszem socjalnym emerytów MGZO z mocą od dnia 01.04.2020 r.
Likwidacja jednostki wynosząca prawie 1 mln złotych to był koszt pozbycia się tak naprawdę jednej osoby ale jak to powiedział radny Miron 15 stycznia 2020 r. : „Burmistrz jest szefem i dobierając sobie ludzi – decyduje z kim chce pracować”. Jak sąd wykazał nie miał Pan racji bo obowiązkiem burmistrza jest przestrzeganie prawa.
Potrzeba naszych „decydentów” pozbawienia pracy Pani dyrektor była tak silna, że nikogo nie obchodziły koszty likwidacji. Pani Przewodnicząca Komisji Budżetowej pytana o koszty likwidacji odpowiedziała, że ich nie zna. Kosztów tych nie znali również „podstawieni” autorzy uchwały likwidacyjnej. Nie potrafili wskazać celu likwidacji, nie znali również działalności MGZO. A do likwidacji dochodziło przecież dwa razy, w kwietniu 2019 i w styczniu 2020 r. Pierwsza uchwała została nieudolnie przygotowana przez prawników.
Do drugiej uchwały przygotowywali się 8 miesięcy. Jednak i w tym przypadku popełniono wiele błędów prawnych. Świadczy o tym prawomocny wyrok sądu (po trzyletniej batalii) o przywróceniu do pracy byłej dyrektor MGZO. Podsumowując niniejszy wyrok sądu należy stwierdzić, że owa likwidacja była pozornością prawną. Autorzy uchwały, przy pomocy mecenasów urzędu miejskiego, wykorzystali przepisy prawa do stworzenia pozorności,
którą była likwidacja MGZO. Sąd pracy wskazał jednoznacznie, że nie była to likwidacja a jedynie przekształcenie jednostki organizacyjnej gminy w referat oświaty. Oznacza to, że nie powinna być podjęta żadna uchwała likwidacyjna (która wygenerowała gigantyczne koszty). Wystarczyłoby jedynie przeprowadzić przekształcenie MGZO w referat urzędu oraz przenieść pracowników MGZO do UM. W takiej sytuacji przeniesienia należałoby zaproponować wszystkim pracownikom, włącznie z Panią dyrektor. No ale nasi decydenci chcąc się jej pozbyć nie mogli przecież zastosować procedury przekształcenia. Po trupach do celu a gminę można narazić na prawie 1 mln zł niepotrzebnych kosztów.
Pani dyrektor MGZO po przywróceniu do pracy do UM została zastępcą kierownika referatu oświaty i podlegała bezpośrednio pod burmistrza. Ciekawostka wielka, zastępca kierownika referatu którego zwierzchnikiem nie jest kierownik tego referatu. Pani dyrektor otrzymała w UM wynagrodzenie, które miała jako dyrektora MGZO przez trzy miesiące i powierzono jej jedno zadanie do wykonania.
Czy jest satysfakcja? Nie. Wszystkie dokonania pracy Pani dyrektor i jej pracowników zostały zniweczone, zdeptane – oczywiście przez Panią Karolinę Piotrowską i jej radnych.
Koszt przywrócenia jej do pracy to ponad 200 tyś zł, wypłata nagrody jubileuszowej oraz koszty sądowe. Kto za to zapłacił? Za decyzję Pani burmistrz i jej radnych? Podatnicy Gminy Drezdenko.
Czy to jest Gospodarna Gmina – hasło przewodnie w poprzednich wyborach ?
Czy wolno włodarzowi wydawać publiczne pieniądze na pozbycie się pracownika w okresie ochronnym ?
Kto dał władzy prawo do niszczenia ludzi ?
O tym zdecydują wyborcy.